Tak często słyszę, że kobieta kobiecie oczy by wydrapała, gdyby tylko mogła, bo taka z nas wybrakowana płeć, co to najlepiej zna się na intrygach, plotkowaniu i podkładaniu świni. A najgorsze jest to, że takie zdania wypływają głównie z kobiecych ust, co samo w sobie mogłoby tę tezę potwierdzać. Mogłoby, ale w moim życiu to jakoś nie działa. Czasem obawiam się, że zatracamy swoją pierwotną intuicję, przestajemy wierzyć odczuciom ze swojego ciała, a zamiast tego dostosowujemy się do sztucznie wykreowanych kanonów „piękna”, ale zaraz potem rozglądam się wokół i widzę tyle cudownych kobiet pełnych blasku, że jestem spokojna o ten świat. Dziś chcę Wam przedstawić kobiety pełne mocy.
♥Babcia Jadzia – malutka, żwawa istota, która wstaje między 2:00 a 3:30, po czym przez dwadzieścia minut ćwiczy swój wypracowany dawno cykl, ten sam od czterdziestu lat. Robi najpyszniejsze na świecie pierogi z kapustą i grzybami i chichocze jak podlotek, mówiąc mi tuż po osiemdziesiątych pierwszych urodzinach: Kamilka, ale ja jestem stara!
♥Mama Ela – zawsze możemy liczyć na jej pomoc, co w obecnej sytuacji jest na wagę złota. Mistrzyni rosołu, babki ziemniaczanej i ciast wszelakich. Piękna kobieta, która nie do końca swoje piękno potrafi dostrzec. A ono, skubane, i tak się przez ten pancerzyk przebija.
♥Mama Grażynka – teściowa, a znalazła się na mojej liście. Już samo to dużo o niej mówi. Petarda, która wychowała troje dzieci, ogarniając jednocześnie dom, obiady i pracę. Wszystko z pogodą i poczuciem humoru.
♥Kasia i Ania – moje prawie siostry, tylko w tym przypadku prawie może robić różnicę jedynie na plus. Formalnie nie jesteśmy rodziną, ale przeżyłam z nimi zdecydowanie najwspanialsze chwile swojego dzieciństwa i młodości. Sama myśl o nich wywołuje wyrzut endorfin w moim mózgu. Jestem też nieustannie wdzięczna, że kiedy spotkałyśmy się po kilku latach przerwy, już jako dorosłe, okazało się, że one naprawdę są aż tak fajne, jakimi widziałam je za dzieciaka.
♥Ula – niejedno wino się razem wypiło w parku, wciskając uprzednio korek trzonkiem od szczotki do włosów. Niejedną metafizyczno-telepatyczną zajawkę miałyśmy wspólnie. Właściwie to pewnie z milion. Talent plastyczny, jakich mało. Dorastałyśmy razem, inspirujemy się nawzajem i zaszłyśmy w ciążę praktycznie w tym samym momencie. Bez umawiania.
♥Mila – w tej relacji wina też było sporo, tak jak muzyki, teatru, świetnych książek, wspólnych wagarów i łez młodzieńczych zawodów miłosnych wylanych w rękaw tej drugiej. No i matura z łaciny, którą pisałyśmy bez nadziei na jej zaliczenie. Dostałyśmy szóstki.
♥Eliza – znamy się praktycznie od zawsze, mieszkałyśmy w jednym bloku. Pasjami oglądałyśmy wspólnie „Z Archiwum X” i wszystkie możliwe horrory. Ta przyjaźń miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale studiując razem odnalazłyśmy się na nowo. To ona wyswatała mnie z moim mężem. Czasami mam ochotę ją za to ozłocić, a czasem przekląć.
♥Asia – siostra męża, a trochę jak moja własna. Anielski głos, zamiłowanie do nauki i konsekwencja w działaniu. Do tego odwaga. To daje mieszankę wybuchową, choć temperament jeden ze spokojniejszych, jakie znam.
♥Aga – promyk słoneczny w kobiecej skórze. Istota tak pogodna, kreatywna i świadoma siebie, że czasem odpalam jej zdjęcia/filmy, patrzę i chłonę, żeby się doenergetyzować.
♥Julia Oliwia – kolorowy motyl, który fruwając w przestworzach stąpa jednocześnie mocno po ziemi. Piękna dusza, piękne ciało.
♥Kamila – moja duchowa siostra w wierze. Kobieta, która nie boi się iść za swoimi marzeniami, choćby na drugi koniec świata.
♥Agnieszka – przyjaciółka z dzieciństwa, z którą nie miałam żadnego kontaktu przez wiele lat. Na szczęście pokrewne dusze się przyciągają i po odnalezieniu okazuje się zwykle, że można z taką rozmawiać tak samo, jakbyśmy rozstały się wczoraj.
♥Kasia – wspaniała kobieta, która mimo wielu trudności odnalazła siebie, swoją miłość i pasję. Utalentowana fotografka, która potrafi wydobyć z każdego zdjęcia to coś. Orędowniczka długiego karmienia piersią – planujemy wspólną przyszłość na jakiejś sielskiej wsi, siedząc obok siebie na ławeczce i używając piersi zamiast szalików, kiedy nadejdzie wieczorny chłód.
♥Ninka – pełna życia iskierka, która okazała się być dla mnie bezcennym wsparciem po stracie pierwszego dziecka. Do tańca i do różańca, bo wylałyśmy też wspólnie całe jeziora łez. Ze śmiechu oczywiście.
♥Madzia – nieziemska kosmitka z głową pełną pomysłów. Zdolniacha fotograficzna, zdolniacha muzyczno-tekstowa i po prostu fajna babka.
♥Asia – mega ciepła, inteligentna i pełna uroku kobieta, która piecze najlepszy na świecie chleb na zakwasie. Choć ta znajomość ma zaledwie kilka lat, bardzo ją lubię.
♥Magda – moja empatyczna partnerka, która jest dla mnie uosobieniem NVC. Po rozmowach z nią, czuję się tak lekko i cudownie, że wylewa się ze mnie wdzięczność i radość. Kobieta, która idzie swoją drogą i inspiruje mnie nieustannie.
♥Emilia – kobieta, z którą uwielbiam rozmawiać, bo zazwyczaj odkrywam przy niej coś nowego. Niejednokrotnie ratowała mnie swoją empatią, kiedy para leciała mi z uszu. O NVC mówi, pisze i nim żyje.
♥Kasia – żona przyjaciela z młodości, inspiracja w pogodzie i akceptacji dnia codziennego. A do tego heroska, która potrafi dojechać kilkadziesiąt kilometrów sama z dwójką małych dzieci na wspólny spacer. Zimą!
♥Bogna – mama dwójki, która nie owijała w bawełnę opowiadając mi o życiu z dziećmi. Kobieta pracująca, gotująca, bawiąca się z dziećmi i jeszcze znajdująca czas na hobby.
♥Agnieszka zwana też Anemią – babka, z którą studiowałam i dzięki której dostałam sporą część swoich aktorskich zleceń. Przeciwieństwo rywalizacji, tytan współdziałania i totalne zwierzę sceniczne.
♥Magda – matka dwóch córek, doradczyni laktacyjna, położna środowiskowa, dzięki której wizyty patronażowe były dla mnie przyjemnością. Propagatorka porodów domowych w naukowych kręgach.
♥Gosia – położna, która przyjęła nasz domowy poród. Ciepło, pasja, radość i spokój w jednej osobie.
♥Ola – mama, pediatra, praktyk NVC. Wiele razy dzwoniłam do niej przerażona stanem zdrowia moich dzieci. Zawsze znajdowała czas, żeby rozwiać moje wątpliwości, zalecić odpowiednie działanie i wszystko wytłumaczyć. I w dodatku nie jestem jedyna.
♥Pina – świadoma siebie kobieta, która wzbogaca świat fantastycznymi naturalnymi kosmetykami. Oprócz tego zdolna aktorka i mama, która jest przy swoim dziecku tu i teraz.
♥Ewa – kobiecość i czar w połączeniu z ogromnym talentem muzycznym i niezłomnością. Do tego świetne poczucie humoru.
♥Marta – wiedźma w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ogromna wiedza o człowieku i zdrowiu. Przez pół roku już wiele razy ratowała nas z opresji.
♥♥♥Kobiety z Akacji – każda z osobna całkowicie niezwykła i jedyna w swoim rodzaju, razem tworzą krąg, który daje siłę, wsparcie i poczucie przynależności, za którymi zawsze tęskniłam. Każda z nich ma tyle talentów i zainteresowań, że można by obdzielić nimi spore miasto.
♥Sylwia – blogerka z pokaźnym fanpejdżem, która odezwała się do mnie, kiedy przeczytała moje pytanie na jednej z grup. Napisała mi wiele przydatnych informacji o początkach blogowania, mówiąc, że jej też kilka osób tak pomogło, więc podaje dalej to dobro. Zamiast budować sztuczną konkurencję stawia na kobiecą moc i wpółdziałanie.
Właściwie mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Lekką ręką jeszcze co najmniej trzydzieści kobiet mogłabym wpisać na tę listę. Czuję ogromną wdzięczność za to, że jesteście. Niektórym z Was to mówiłam, ale nie wszystkim. Dlatego dziś ślę do Was milion dobrych myśli i wielkie uściski, moje piękne kobiety mocy!